sobota, 10 września 2011

Brak tego czegoś.

Cholernie gubię się w tym świecie, nie wiem kim jestem, nie wiem co robię, nie wiem jak żyję.
Świat jest nierealną zagadką, niepojętą dla mnie. miłość jest obca, przyjaźń staje się bliższa, staje się prawdziwym pojęciem prawdziwą częścią mnie. Odkryłam pasję, chcę strzelać, kocham strzelać. Oby dla kogoś nie skończyło się to tragedią. Skoro tam gdzie chce żyć broń jest dozwolona, a ja nie zawsze panuję nad swoimi emocjami, może mieć to śmiertelny skutek. Nowa szkoła, nowi ludzi, myślałam że mi to dobrze zrobi niestety nie nadaję się do kontaktów ludzkich powinnam być samotną wyspą czuję się odrzucona, samotna... użalam się. wyżalam się do wiatru jak zwykle chory świat, XXIw. kiedy to wyżalam się internautom są przyjaciele, oni wiedzą ale nie rozumieją. Wy też nie zrozumieć, nie ma tak łatwo. Nikt nie zrozumie. ROZSZARPUJE MNIE.

wtorek, 26 lipca 2011

sobota, 9 lipca 2011

Skoro i tak czytasz...

Jedyne co chciałam Ci powiedzieć:
"Nie mogę Ci powiedzieć, że Cię kocham, ale też nie mogę Ci powiedzieć że tak nie jest. Posłuchaj. Jeżeli zostaniesz zrobię wszystko by być dla Ciebie piękniejsza i dobrze wiesz co mam tu na myśli.. Ale tylko jeżeli się zwiążemy będę miała do tego motywację. Choć sama nie wiem czy tego chce. Boje się. Jeżeli wyjedziesz będziesz po prostu wspomnieniem, koszmarem ? miłym wspomnieniem ? Zawsze będziesz. Nie wyjeżdżaj  ;)"
Teraz ? Teraz to ja nie wiem czy to ma jakiekolwiek znaczenie. Może to Ci pomoże. Może mi pomoże. Może pomoże nawet nam.

                                                                                                                       Nigdy więcej nie nazywaj mnie kurwą !

środa, 25 maja 2011

List do L.

                                                                                                            nie ukrywam, że świat.
No i co z tego, ze jestem niepoprawną optymistką ? Że palę i jak już piję to do upadłego, że słucham różnej muzyki i iż nie wiedząc w co wierze mam na parapecie buddę tak samo jak małego budde zawsze przy sobie. Co z tego, że jesteśmy sobie w jakiś sposób przeznaczeni bo inaczej już tego nazwać nie mogę. Nie kochamy się lecz wiecznie do siebie wracamy w sensie znajomości. Co z tego, że zostałam właśnie przez ciebie pozbawiona uczuć. no cry, no love, no luck. Co z tego że mam 3 dredy i zakupioną starą używaną kostkę. Dla czego przypisywałam sobie kiedyś schizofrenie ? Dla czego piszę z ludźmi z którymi nawet nie mam ochoty tego robić ? Dla czego krytykuję innych samej nie będąc ideałem ? Dla czego wiecznie się obijam i lenię ? Dla czego mając tyle ambicji, tyle wizji, tyle marzeń siedzę tu ? Przecież mogę się wybić z tego świata. Jestem ponad to wszystko. Mając jeszcze 15 lat wiem na czym stoję i wiem co chcę robić. Chcę być psychologiem czy to się komuś podoba, czy nie. Czytam książkę. Droga do raju. Czy mi się podoba ? Nie za bardzo. Można rzec, że aktualnie czekam z utęsknienie na jej koniec. Bo mam do przeczytania jakąś psychologiczną ciekawostkę by nauczyć się czegoś, bo praktyki to nie wszystko. No i książkę której nazwa to Twoje imię. Jest o dziewczynie która się w nim zakochała. Przeczytam, na pewno.
                                                                                                             Idę czytać dalej.
                                                                                                                                               list do L.

piątek, 29 kwietnia 2011

chronic sadness

Weekend majowy, wyjeżdżam.Czuje złość, niechęć, brak jej i jego. BRAK. Ale gdyby wszystko było idealnie ? Nie wiem, nie chcę o tym myśleć, chce ich przy mnie ! Ból nie do zniesienia, każda piosenka przypomina mi jego, każdy dzień w szkole z nią koli mnie jeszcze bardziej. Jeżeli wyjazd pozwoli mi wszystko przemyśleć, i zdobędę się na odwagę by z nimi porozmawiać, przekonać do tego co czuję, jak jest i jak się czuję teraz. Będę wtedy spełniona i chociaż będę żyła z świadomością, że nie zostawiłam tego od tak, że walczyłam do końca, ja ciągle walczę ! okazuję to ! Najwyraźniej zbyt mało skutecznie.

                                                                 
                                                                                                  Video - Papieros

czwartek, 17 marca 2011

Po co dzwoniłeś i wypytywałeś gdzie i z kim jestem skoro Ci nie zależało . ? dlaczego ciągle chciałeś się ze mną widywać skoro miałeś wylane . ? dlaczego mnie całowałeś , przytulałeś , dotykałeś skoro podobno nic nie czułeś . ? dlaczego pozwoliłeś , żebym się w tobie zakochała , skoro wiedziałeś , że nie chcesz ze mną być . ?


Oh Land

piątek, 11 lutego 2011

wymysł panny Emmy.

Wspomnienie wakacji ? Te będą lepsze !
           Chyba, że znów sobie urajam i nie będzie to tak jak to sobie wyobrażam.




Bezsenna noc, nie mogę spać. Męcząca myśl, że mogę spaść. Ja wiem, że będzie dobrze, ale ja go kocham - kiedy zmądrzę ? 



niedziela, 6 lutego 2011

Bezsensowne nic, wyżalenie się do wiatru.

Ja pieprze ja mam dość okej ? Usiłuję pomóc, ale nie wiem jak ! Rozrywa mnie od środka, w głowie, w sercu.. Nie daję rady, okej ? Jeszcze ta samotność ! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ! Nie, nie, nie, nie daję rady. A muszę. Muszę radę dać ! Rozumiesz Emas !? Dasz radę ! Nie ma innej opcji. Serj Tankian - Empty Walls. i nic więcej.

sobota, 5 lutego 2011

stare, wygrzebane z laptopa.


Jedna noc, zwykła. Nie było w niej nic nadzwyczajnego. A tak wiele zrozumiałam. Moją ostatnią codziennością jest kłótnia z ludźmi. Czas to zmienić ! Odnaleźć w sobie spokój. Wieczór – około godziny 19. Płacz, wręcz rozpacz. Niechęć do stracenia kogoś bliskiego, no bo przecież nikt nie chce stracić przyjaciela, prawda ? Spoglądając na nasze zdjęcie pół nocy wylewając litry łez . Słuchając muzyki którą kiedyś zostawiłeś w moim mp3 i tej, która nam się podoba teraz, którą zawsze się dzielimy rozmawiając wieczorami przez internet. Wiele działo się w naszym życiu. Pamiętasz począki ? Uważałeś, że jestem ładna i urocza. Próbowaliśmy związku jednakże byłam bardzo niedojrzałą osobą, jeszcze wtedy nie pojmowałam świata. Byłam zagubioną dziewczynką. Nasz kontakt początkowo był po prostu zwykłą znajomością próbującą szczęścia w miłości co totalnie nam nie wychodziło. W Twojej głowie ciągle była dziewczyna. Ja byłam po prostu zwykłą nastolatką pragnącą miłości. Nasz kontakt się urywał i powracał, ale teraz – teraz trwamy w przyjaźni, tak. Jeszcze niedawno oczekiwaliśmy też od siebie czegoś więcej niż przyjaźń. To nie zniknie, zawsze będzie w nas jakaś cząstka która będzie nas do siebie ciagnęła. Zawsze są jakieś przeszkody między nami. Ktoś bądź coś...

 Wracając do dzisiejszej nocy. Wpatrywałam się w nasze zdjecie, które dziś postanowiłeś mi pokazać po czym i tak zaczęliśmy się kłócić. Mogę powiedzieć szczerze, że to jest jedno z moich ulubionych zdjęć. Tylko nie jestem pewna czy na coś patrzyliśmy czy to ja myślałam, że Natalia robi Ci zdjęcie, a ja udając, że tego unikam spojrzałam się w bok. Tak mi się przynajmniej kojarzy. Nie wiem, pamięć zaczyna mnie zawodzić. Po obejrzeniu filmu, który był pełen: miłości, nieszczęsliwej miłości, szukaniu wiary, właśnie w co ja wierzę ? Trzeba się w tym odnaleźć. No i co najważniejsze o harmonii i spokoju życia. Zastanawiające jest to, że mam 15 lat a tak bardzo pragnę miłości, powinnam zabrać się za naukę bo nie idzie mi ona za dobrze. Powiedzmy, że zrezygnuje z miłości, i co mi po tym mam jeszcze internet i komputer, który jest uzależniający i nie pozwala mi się oderwać. Jak już internetu nie ma to jest jeszcze telewizor bądź telefon. Zawsze znajdzie się coś ciekawszego od nauki czy czytania książek... A może właśnie powinnam bardziej tym się zająć ? Na miłość przyjdzie jeszcze czas. Upewnić się tego w co wierze ? Jakaś pielgrzymka ? Rozmowa z różnymi ludźmi ? Najlepiej żeby byli odmiennych wiar. Bo znam samych ateistów, niby ateistów i na prawdę wierzących w Boga niby tego jednego, STWÓRCĘ, to przeze mnie nie przemawia... Wierzę, że jest ktoś kto pomógł w kreowaniu tego planu, czegoś co nazywamy życiem. Mam wrażenie, że uważają że jestem już gotowa do dorosłości w tym chorym i popieprzonym życiu. Usiłuję udawać wieczne dziecko. Hipis ? Ostatnio coraz częściej zastanawiam po co cieszyc się tak z tego wszystkiego. Miałam Reggae, nie miałam miłości, miałam niby rodzine troche pokręconą i wredną, ale była. Teraz została mama i brat. Wszyscy są dorośli ja jedyna jednam jeszcze z dzieciństwem. Jest też drugi dom, chyba szczęśliwszy tata, siostra i dziewczyna taty. Niby też kochająca. I wszyscy po za siostrą dorośli. Jednakże to małe stworzenie też przeze mnie nie przemawia. Nie jest to, to coś co daje mi siłę, wiarę. Miałam to i byłam wieczną optymistką nie zauważałam świata realnego, na który teraz właśnie zaczynam patrzeć. Ty pokazałeś mi skrawek życia. Pisałam to już wielokrotnie, wszędzie gdzie się dało, ale tak byś tego nie zauważał. Bałam się odrzucenia z Twojej strony, a teraz boje się odejścia. Jest godzina 6.22 nie przespałam ani minuty z nadzieją, że nie zaśpię na dzsiejszy dzień, i że ta noc w czymś mi pomoże. Pomogła – zrozumiałam co miałam, ale ciągle męczy mnie jedno pytanie czy to jest przyjaźń ? Czy to jest kochanie ?   Nidy się nie przekonam jeżeli nie pokonam swojego strachu, który jest we mnie zawsze gdy spędzam z Tobą jaką kolwiek  chwile. W głowie mam jakiś romantyczny taniec nie ważne gdzie, nie ważne czy ktoś patrzy, nasza ulubiona muzyka w laptopie, w którym jeszcze przeglądamy nasze ulubione zdjęcia ty pokazujesz mi swoją przeszłość ja swoja. Zdjęcia zatrzymują te ulotne chwile, których nie przeżyjemy ponownie. Niczego więcej mi nie trzeba, chciała bym Cię poznać bliżej, mogła bym cię słuchać godzinami, ale wiem że gadam tak dużo o sobie, że przestaję zwracać uwagę na to co chcę. A chcę poznać bliżej Ciebie ! Chciała bym abyś opowiadał o sobie tak spontanicznie jak ja to robię. Pamiętasz nasze plany ? Nasze Miami ? Nauka strzelania i niezamartwianie się nieudanym życiem, w którym popijali byśmy tylko tani wino patrząc przez okno na szarą rzeczywistość. Może nie Miami, ale miejsce w którym byli byśmy szczęśliwi. Czyli w naszych sercach. Trochę żałosne. Nie jestem pewna chyba swoich uczuć, a przynajmniej tak mi się wydaję. A gdy stoja koło Ciebie staję się nieśmiałą myszką, która próbuje się wydostać z pułapki, w której znajdował się złudny serek – mam na myśli śmiałość, którą próbuję przy Tobie wydostać. Za dwadzieścia siódma w słuchawkach leci ‘The one AM radio – cast away’. Jeden z ostatnich naszych ulubionych kawałków. Tymczasem idę się na chwilę położyć i przemyśleć jeszcze kilka spraw, przecież niedługo czas wstać.

piątek, 4 lutego 2011

Szczęście jebie mi po oczach, wali po pysku.


Kim jestem ? Dla czego akurat TYM jestem ? Czym jest świat ? Czym są ludzie w nim żyjący ? Bądź  kim ? Czy istnieje jeszcze jakiś świat ? Czy można się tu odnaleźć ? Może nie mam mocy ? Siły ? Dla czego jest tyle pytań ? Miłość ? Przyjaźń ? Czym to jest ? Czy to nam jest potrzebne ? Miłość na prawdę jest czymś wspaniałym, czy może jednak nie ? Dla czego czujemy ból ? Dla czego tak cholernie boli mnie ręka ? Ja chcę bólu ? Chcę bólu ! Chciała bym wbić w siebie strzykawkę, bez trucizny. Po prostu wbić w żyłę i krwawić z małej dziurki. Krwawić... Ale nie do śmierci - nawet by się nie dało. Kocham żyć, po prostu chcę czuć ból. Słuchać M83- car chase terror. *___* Ptaki są wolnymi strzelcami. One są wolne, piękne i latają. Mogą wzbić się ponad to wszystko.

Ja tak długo nie pociągnę z tą bezsennością.

                                  Jestem bezsilnym zwierzątkiem pokładającym się na podłodze.
Czemu ja przed ludźmi udaję ? Czemu nie potrafię być sobą ?

Przyjaźń ?
Kochanie ?
Pierdolenie !
            Cokolwiek.
                                                            W zasadzie to nic, czuje pustkę.

Czy ja go kocham ? Czy sobie wmawiam ?
Wczoraj... Nie wiem, nie kocham.
Nikogo nie kocham i jest i z tym dobrze.